Pierwszy raz dopadło mnie to świństwo
Myślałam że wylecę w powietrze.
Zacznę od początku. Wczoraj wieczorem kochałam się ze swoim facetem. Potem wizyta w toalecie (normalne) i co?? Poczułam straszny przeszywający, ciężki do opisania ból!!
Piekło, kuło, szczypało...i nie wiem co jeszcze Bolało niesamowicie. Jak już kończyłam sikać to myślałam że z bólu to wytnę co nie co z pomiędzy nóg
Potem była chwila ulgi i poszłam do łóżka. Nie minęła chwila i znowu mi się chciało siusiu.. Poszłam a tam uczucie niesamowitego bólu a sikaniem tego nazwać nie można było
3 kropelki może były
Poszłam do mamy (dobrze że ta instytucja pomoże w każdej chwili) okazało się że to pewnie infekcja. Wstawiła mi wodę i zrobiła nasiadówkę. Kazała wziąć wit.C i ....., i rano to samo. Kazała ogrzewać "tamte" okolice. Gdyby nie mama to chyba bym tam padła. Dzięki jej "specyfikom" dzisiaj czuje się dużo lepiej. Sikać mi się ciągle chce, ale na szczęście moim wizytom w toalecie nie towarzyszy już ten straszny ból.
A wy z jakiego powodu macie infekcje? Jak je znosicie i jak leczycie?