mChip: podręczny test chorób zakaźnych
- Napisane przez mrymru
- Posted on: środa, 03 sierpień 2011 | Komentarzy (4)
Jest tani, prosty w obsłudze i skuteczny. Koszt podręcznego laboratorium, przez badaczy nazwanego mChipem, będzie wynosił od około jednego do trzech dolarów. Dla porównania testy starej generacji, o mniejszej skuteczności kosztują więcej niż cztery dolary.
Od lat dostępne są testy na HIV, które dają wyniki w ciągu 30 minut, tyle że wiele z nich opiera się na starej, liczącej dziesiątki lat metodzie, tzw. teście paskowym w technice przepływu poziomego. Polega on na umieszczeniu próbki krwi lub wydzieliny ustnej na pasku papieru, co podobnie jak w przypadku testu ciążowego skutkuje pojawieniem się kolorowej kreski, która wykazuje obecność lub brak choroby.
Testy paskowe nie zdają jednak egzaminu, kiedy w grę wchodzi wykrywanie kilku różnych infekcji. Dlatego wielu mieszkańców krajów rozwijających się musi poddawać się kosztownym i czasochłonnym badaniom laboratoryjnym.
Testy nowego typu pozwolą szybciej i taniej wykrywać zaraźliwe choroby, które są plagą rozwijających się krajów.
Prototyp mChip sprawdzano w Rwandzie, gdzie według danych WHO, około 3 proc. dorosłej populacji jest zarażona wirusem HIV. W trakcie prób praktycznych mChip wykrywał zarażenie wirusem HIV z dokładnością 95 proc. W przypadku bakterii kiły precyzyjność wyników sięgała 76 procent. Generalnie test dowiódł swojej skuteczności, i to w trudnych warunkach, jak twierdzi Samuel Sia, inżynier biomedyczny na Uniwersytecie Columbia i jeden z autorów badań.
W przyszłości, dzięki podziałowi na 10 stref, mChip będzie mógł wykonywać równocześnie testy na wiele chorób. Urządzenie to ma wykrywać zapalenie wątroby typu B i C, opryszczkę, rzeżączkę i chlamydię. Wszystkie te choroby często występują w połączeniu z HIV, a trudno znaleźć wiarygodne i tanie testy, które pozwalają je wykryć. Teraz wszystkie te infekcje może wykrywać jedno i to samo urządzenie, przy użyciu tej samej, niewielkiej ilości krwi, którą można uzyskać lekko nakłuwając skórę.
źródła: The Washington Post, Polskie Radio
Komentarze są obecnie wyłączone
Komentarze