Czy nadchodzi czas włączenia "zegarków" dla panów? Czy "posiadaczki wagin" zaczną zaglądać swym partnerom w metrykę? Czy mężczyźni na wzór kobiet zatroszczą się za młodu o deponowanie swojego materiału genetycznego, licząc się z późnym ojcostwem?
Jedno jest pewne (przynajmniej według redakcji serwisu Wagina), ta świadomość powoli zmieni nastawienie do dojrzałych mężczyzn, którzy mieli uprzywilejowaną pozycję względem swych rówieśniczek. Natura okazuje się jednak sprawiedliwa. Płodny czterdziestoletni "ogier" może nie być dobrym materiałem na ojca. Drogie panie, nie do końca z mężczyzną jest jak z winem. Może i smakuje, ale nie ma to jak Beaujolais Nouveau (czyt. bożoLE nuWO - z francuskiego, wino z tegorocznych zbiorów) ;) albo oliwa z pierwszego tłoczenia... chwila, a to akurat nietrafione porównanie ;) Wagina się zagalopowała. Za co przeprasza (widok galopującej waginy to musi być niezłe) :P Z drugiej strony zdesperowane kobiety, pragnące dziecka, mają teraz solidny argument dla swych opieszałych partnerów. Często powtarzane "może kiedyś" zastąpi "nie możemy z tym czekać wiecznie". Oby tylko rewolucją nowej postawy prokreacyjnej mężczyzn nie padły kobiety chwalące sobie bezdzietność.
Nie taki plemnik świeży, na jakiego wygląda :)
Komentarze
Zawsze przerażało mnie patrzenie na takie statystyki bo ma się wrażenie, że cholernie trudno spłodzić coś "zdrowego". Ale cóż - to kłopot osób, które w prokreacji widzą jedyny sens swojego bytu. Osoby, które mają odmienne zdanie na temat "kulturowej i społecznej" potrzeby przedłużania gatunku mogą spać spokojnie i produkować wadliwe komórki rozrodcze.