Doktorantka Julie Jay, która wraz z kolegami pracowała nad żelem, wyjaśnia, że w pH pochwy (lekko kwaśnym) ma on płynną konsystencję. W miarę wzrostu pH staje się coraz bardziej gęsty, a w pH spermy (lekko zasadowe ph) działa podobnie jak ciało stałe. W ten sposób w obecności spermy żel zmienia konsystencję i więzi wirusa.
Żel może przydać się głównie w Afryce subsaharyjskiej i w Azji, gdzie z powodów kulturowych i społeczno-ekonomicznych kobiety nie są w stanie wymóc na partnerze seksualnym używania prezerwatyw.
Zbudowany z długołańcuchowych polimerów żel ma tworzyć nieprzeniknioną barierę dla wirusa. Jego twórcy mówią, że do żelu można dodać leki przeciwwirusowe, które, gdy pH
waginy zacznie po stosunku wracać do normy i żel ponownie stanie się bardzo płynny, unieszkodliwią wirusa.
Wynalazcy żelu złożyli wniosek patentowy. Mają nadzieję, że w ciągu 3-5 lat będą mogli rozpocząć testy na ludziach, a niedługo potem żel zostanie dostarczony na rynek.
Ciekawostką jest, że prace nad żelem finansuje Fundacja Billa i Melindy Gatesów.
źródło www.kopalniawiedzy.pl Wagina jak łyk wina. Rozkoszuj się nią ze znajomymi ekstatycznie, orgiastycznie.
Komentarze