Shokushu goukan: w mackach rozkoszy
- Napisane przez Paweł Rychlewski
- Posted on: czwartek, 24 marzec 2011 | Komentarzy (4)
Większość filmów hentai prezentuje seks z potworami. Jednak tradycje motywu kobiety i stwora splecionych w miłosnym uścisku wywodzą się z dawnych japońskich obrazów erotycznych (shunga). Wśród najstarszych prezentacji shokushu goukan
Ilustracja Katsushika Hokusai stała się inspiracją dla wielu artystów, między innymi dla Davida Laity’ego i Masami Teraoka.
Za ojca motywu mackostworów we współczesnej mandze i hentai uważa się Toshio Maeda, który w swoim komiksie „Demon Beast Invasion” przedstawił shokushu jako akt przemocy i gwałt. Jak później wyjaśniał, wprowadzenie do komiksu stworów-gwałcicieli było sposobem na ominięcie restrykcyjnej japońskiej cenzury, która zakazywała przedstawiania penisa, natomiast nie zabraniała pokazywania penetracji przez fikcyjne stwory lub maszyny.
Shokushu goukan zaadoptowane zostało przez kulturę zachodu, by zagościć w podłym kinie klasy B i w filmach porno. Wygląda na to, że Japończycy bardziej kreatywnie podchodzą do sztuki miłosnej, nie ograniczają się w fantazjach erotycznych i bez przeszkód przemycają do sztuki to, co dla kultury zachodu wciąż jest tematem tabu, lub rodzajem zboczenia.
Komentarze są obecnie wyłączone
Komentarze
"używanie zwierzęcia" zawsze jest paskudne, tak jak padlinożerstwo, odzież skórzana, mleko odbierane cielakom. Sztuka, to łamanie granic. Wolisz być może naturalizm.
Co złego może być jednak w obrazie przedstawiającym kobietę uwodzoną i zdobywaną przez wielkiego potwora z głębin? Zauważ, że w tych obrazach to kobieta jest zdominowana, a nie zwierzę, czy stwór. Co więcej żadne zwierzę nie ucierpiało, by taki obraz mógł powstać. Niech ci co brykają radośnie na kebaba zastanowią się nad tym, czy mają prawo bezmyślnie rzucać terminem "używanie zwierzęcia"