Fabuła filmu, jak na ten gatunek przystało, nie jest skomplikowana. Główna bohaterka (grana przez Lindę Lovelace) nie mogąc osiągnąć orgazmu, udaje się po pomoc do specjalisty. Doktor Young po wnikliwych badaniach odkrywa zaskakującą przyczynę problemów seksualnych dziewczyny. Otóż, jej łechtaczka znajduje się w gardle. Po tej diagnozie dziewczyna będzie musiała przełamać swoją dotychczasową niechęć do seksu oralnego. Tym sposobem motywem przewodnim filmu staje się blow job (co najmniej 7 scen poświęcono temu rodzajowi seksu).
Obraz "Deep Throat" kosztował jedynie 25 000 dolarów, ale dzięki kontrowersjom, które błyskawicznie wzbudził, zarobił rekordową kwotę ponad 600 milionów dolarów. Na jego premierze w Los Angeles pojawiła się hollywoodzka śmietanka, ciekawa fenomenu swojej porno konkurencji: Woody Allen, Jack Valenti, Mike Nichols, Warren Beatty i Shirley MacLaine.
Jak to możliwe, że niskobudżetowy film pornograficzny stał się jednym z najbardziej dochodowych obrazów w historii kina, a przy tym rozpętał w Stanach Zjednoczonych prawdziwą burzę medialną i społeczną, której efekty wyczuwalne są do dziś?
Zapewne film „Głębokie gardło” nie wywołałby takich kontrowersji, gdyby nie władze USA z prezydentem Nixonem na czele, które wypowiedziały wojnę pornografii. Agenci FBI ścigali twórców, dystrybutorów, a nawet operatorów kinowych projektorów, a aktor odtwarzający jedną z głównych ról został skazany na 5 lat więzienia za obsceniczność. Tymczasem artyści, elity i klasa średnia – po trosze z ciekawości, po trosze manifestując swoje poparcie dla wolności wypowiedzi i swobody twórczej – ściągali do kin tabunami. Kolejki ludzi, ustawiających się pod kinami po bilet na „Głębokie gardło” były manifestacją sprzeciwu wobec cenzury i hipokryzji władz.
Trzeba jednak wspomnieć, że obok chrześcijańskiej prawicy, przeciw filmowi wystąpiły również feministki, uznając, że pornografia krzywdzi kobiety, a łechtaczka w gardle to chora, męska fantazja, mająca usprawiedliwić samczą chęć oralnej penetracji.
Oburzenie obyczajowe i represje ze strony władz przyczyniły się do popularności filmu „Deep Throat”. O zjawisku mody na porno rozpisywał się wówczas nawet szacowny „The New York Times”.
Komentarze
kiedyś to były czasy