Prawiek, dom Stasi, A.D. 3234.
- Napisane przez barbarja
- Posted on: wtorek, 21 wrzesień 2010 | Komentarzy (1)
Prawiek, dom Stasi, A.D. 3234.
Jestem teraz w tym domu. Mam na sobie Twój Pluszowy Głos, i sukienkę z nadrukiem. Na stole leży reszta za chleb i masło. Mam ochotę na pomidory z ogródka. Mam ochotę na życie. Mam ochotę na wszystko. Przykucam przy wygasłej kuchni i szukam czegoś na rozpałkę, ale w wiaderku tylko podgniłe ziemniaki. Będę musiał obejść się bez ciepła tej nocy.
Hej ptaszku, dębowy piórnik ptaszku, morele ptaszku*, nie płacz ptaszku - wszystko to wieczność - ta najprawdziwsza bywa zwykle zamknięta w ćwierci sekundy. Hej ptaszku, pluszowo-aksamitny ze złotą wstążeczką na nodze. Uśmiecham się do Ciebie, kłaniam się Tobie, zlizuję ślady na podłodze po Twoich stopach i po kurzych łapkach uczepionych kocich oczu... cha, cha. Pajac jestem, nie?
Ptaszku, ptaszku, ptaszku.... wyglądam Ciebie na niebie, każdego dnia i nocy, siedząc zziębnięty w dole, pośrodku Prawieku. Pociesz mnie małym piórkiem, pociesz mnie kieliszkiem wiśniówki.
...
Łódź, 3 dni wcześniej.
Wracam, przynajmniej powinienem. Zbieram martwe ptaki z pól do worków. Wsłuchuję się w zapach skrzydeł rozcinających pęcherze wypełnione krwią miesięczną naszej córki. Zaplatam dłonie na karku, bynajmniej nie jest to kołyska.
P.S
Lubię Cię Ptaszku.
*i oberżyna
filuteria.pl dla Waginy
fot. Urszula Kluz-Knopek
Komentarze są obecnie wyłączone
Komentarze