Obecnie nie sposób korzystając z internetu omijać Google i jego produkty. Nie wystarczy unikać wyszukiwarki wielkiego G, Gmaila, G+, czy Youtube. Kody śledzące tej najpopularniejszej wyszukiwarki są na większości stron internetowych, które chociażby korzystają z darmowych statystyk Google, lub emitują reklamy w systemie AdSense.
Oczy wielkiego G są zwrócone na ciebie. Przytłaczające? Pewnie tak, ale teraz tę wirtualną inwigilację można zamienić w rozkosze cielesne. Wystarczy do tego prosty wibrator z opcją regulacji mocy wibracji, specjalna wtyczka do Firefoxa i konwerter zwany Googlher. Instrukcję montażu konwertera znajdziecie na stronie http://fffff.at/diyds/googlher/, z której też możecie pobrać wspomniany dodatek do przeglądarki Firefox.
Jak działa Googlher?
Trudno – Google widzi cię w sieci, ale to ty masz władzę nad jego mackami i możesz je wetknąć nawet w najmroczniejsze zakamarki okrężnicy. Proste i przyjemne.
Wibrator sterowany przez Google – filmik poglądowy
Komentarze