Rzeczywiście, australijskie badanie wykazało, że kobiety na pigułce są bardziej zagrożone popadnięciem w depresję niż te, które jej nie biorą.
Czyżby zatem nadszedł czas na ostateczne przekreślenie pigułki? – Absolutnie nie – zapewnia ekspert ds. płodności dr Peter Bowen-Simpkins. – Pigułka jest wyjątkowo bezpieczna i zasłużenie cieszy się statusem najpopularniejszego środka antykoncepcyjnego wśród młodych kobiet.
Chociaż niektóre badania wskazywały na związek pigułki ze zwiększonym ryzykiem raka piersi i szyjki macicy, dr Bowen-Simpkins podkreśla, że doustna antykoncepcja ma też dobroczynne działanie: obniża ryzyko raka jajników i macicy. – Prawda jest taka, że każdy środek antykoncepcyjny wiąże się z jakimś zagrożeniem. Należałoby porozmawiać o nim z lekarzem i dokładnie przemyśleć, która metoda jest w naszym przypadku najwłaściwsza – mówi Bowen-Simpkins.
Warto rozważyć wiele kwestii i zadać sobie rozmaite pytania. Być może nie chcesz mieć dziecka teraz, ale co z przyszłością? Badanie w piśmie "Human Reproduction" wykazało, że u kobiet, które przez dłuższy czas brały pigułkę, próby zajścia w ciążę trwały dwukrotnie dłużej niż u tych, które używały prezerwatyw.
Dlaczego zatem 25 proc. Brytyjek poniżej 50. roku życia i aż 64 proc. tych w wieku 20-24 lat łyka tabletki? Korzyści są sprawą oczywistą. Antykoncepcja doustna jest prosta, dyskretna i niezawodna – ryzyko zajścia w ciążę jest w tym wypadku mniejsze niż 1 proc. Pigułka może też pomóc w przypadku nieregularnych albo bolesnych miesiączek i zmniejszyć trądzik.
Ale swą popularność zawdzięcza również temu, że kobiety nie zastanawiają się zanadto nad antykoncepcją. – Około jednej trzeciej kobiet w Wielkiej Brytanii poświęca mniej niż pięć minut na dobór antykoncepcji – mówi Julie Bentley, dyrektor naczelna Towarzystwa Planowania Rodziny (FPA). – Spędzamy całe dnie polując na idealną sukienkę, a powinnyśmy tyle samo czasu poświęcać antykoncepcji.
Istnieje wiele rodzajów pigułek. Dlatego warto dobrać taką, która będzie nam najlepiej służyła. (….) Warto też regularnie chodzić do lekarza, by sprawdzić, czy stosowana przez nas obecnie antykoncepcja jest nadal najodpowiedniejsza.
Decyzja o tym, czy pigułka odpowiada naszym potrzebom, należy do każdej z nas, ale Alexandra Pope uważa, że powinnyśmy zachować ostrożność. – Kobiety potrzebują dokładniejszych informacji i lepszego kontaktu z własnym ciałem – mówi. – Jeśli są świadome zagrożeń i alternatyw, a mimo to postanawiają brać pigułkę, prawdopodobnie będą przynajmniej wyczulone na ewentualne problemy.
Pigułka: 50 lat sukcesów i porażek
Lata 60. – w 1960 roku pigułka trafiła na rynek w USA, a w 1961 roku pojawiła się w Wielkiej Brytanii. W latach 1962-1969 liczba przyjmujących ją kobiet wzrosła z 50 tys. do miliona.
Lata 80. – liczba kobiet przyjmujących pigułkę gwałtownie spadła, gdy badania zasugerowały związek między jej przyjmowaniem a rakiem piersi, udarem, atakiem serca i zakrzepami krwi.
Lata 90. – lęk przed zakrzepami krwi u kobiet przyjmujących pigułkę trzeciej generacji spowodował spadek liczby pań stosujących doustną antykoncepcję oraz wzrost aborcji i niechcianych ciąży. Z femodenem, popularnym na Wyspach lekiem, wiązano pewną liczbę zachorowań i zgonów.
Inne badanie stawia tezę, jakoby pigułka miała wpływ na to, jacy mężczyźni nam się podobają. Dodatkowa porcja hormonów miałaby decydować o tym, że wzdychamy raczej do panów o bardziej kobiecych rysach niż do szorstkich macho.
Źródło: News of the World
