Przesyłka z orgazmem i propaganda masturbacyjna
W latach 70. Betty Dottson wydała własnym sumptem książkę „Liberating Masturbation”, która propagowała masturbację kobiet. Książka zawierała ilustrowane opisy technik masturbacyjnych. Autorka zajęła się także dystrybucją swojego erotycznego podręcznika. Rozwoziła ją sama w wózku na zakupy i nazywała to „przesyłką z orgazmem”.
Treningi masturbacyjne
W latach 70. w Stanach Zjednoczonych popularne były kręgi kobiet - kobiety spotykały się, oglądały swoje narządy płciowe w lusterkach i uczyły się technik masturbacyjnych. Lekcje dotyczyły głównie stymulacji łechtaczki.
Anatomia intymna kobiet nadal kryje tajemnice. Choćby sama z pozoru oczywista łechtaczka przez lata była niezbadanym obszarem. Naukowcy poznali jej budowę dopiero pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Żeńska prostata również długo była zagadkowym organem.
W poszukiwaniu kobiecej ejakulacji
W długiej historii treningów masturbacyjnych kobiety nauczyły się czerpać radość z seksu i poznawać nowe oblicza rozkoszy. Zaprzyjaźnione z łechtaczką kobiety opanowują teraz techniki stymulacji punktu G oraz poszukują drogi do mega orgazmu i kobiecego wytrysku.
W eksploracjach kobiecej przyjemności dużą rolę odegrała Deborah Sundahl i jej książka „Kobieca ejakulacja i punkt G”
Orgazm uzyskiwany poprzez stymulację punktu G i kobiecy wytrysk wynikają z pobudzenia nerwu miednicznego i niosą ze sobą niezwykle intensywne przeżycia. Podczas spotkań masturbacyjnych prowadzonych przez Sundahl kobiety przełamują granice wstydu i poznają swoje ciała. Elementem tych treningów jest oglądanie punktu G przez wziernik ginekologiczny. W tych treningach uczestniczą zwykłe kobiety, młode, i starsze, matki, gospodynie domowe i przedstawicielki różnych zawodów. Treningi masturbacyjne działają trochę jak terapia grupowa.
Nie wszystkim kobietom mogą odpowiadać zajęcia grupowe. Odkrywanie własnej seksualności powinno przebiegać w komfortowej atmosferze. Zwykle potrzeba do tego intymności. Każda z nas może w zaciszu
Komentarze