Blow job - oralna zagadka dla językoznawców
- Napisane przez julunga
- Posted on: środa, 18 sierpień 2010 | Komentarzy (25)
Blow job z angielskiego robienie loda, zwrot popularny w mowie powszechnej i rozpanoszona technika miłosna. Skąd ta ogromna popularność tej niewątpliwie smacznej czynności?
Blow job rozpala zmysły nie tylko popędliwych nastolatków, ale i dziennikarzy, socjologów, polityków i księży. Z podziemi erotyki i mrocznych pokoików hotelowych wyrażenie to trafiło nie tyle do mowy potocznej, ale do oficjalnego języka. Blow job przechodził z ust do ust, by na dobre zagościć w naszej świadomości.
Językoznawcy po raz pierwszy odnotowali to wyrażenie w latach 40. dwudziestego wieku, przypuszczając, że zwrot pochodzi ze środowiska muzyków jazzowych. Prawdopodobnie to oni mieli zacząć porównywać blow job (dmuchanie) do trzymania w ustach ustnika saksofonu, czy trąbki. Mawiało się, że granie na „skórzanym flecie” wymaga podobnego kunsztu i wysiłku.
Druga teza głosi, że blow job pochodzi ze slangu prostytutek, które po pierwsze oferowały usługę polegającą na „przedmuchaniu” klienta (blow off), a po drugie była to dla nich praca (job).
Trzecia, mniej prawdopodobna teza na temat genezy wyrażenia blow job, łączy je z wyrażeniem „below job”, czyli z pracą poniżej pasa.
Jak było naprawdę z „blow jobem” chyba nigdy się nie dowiemy? Wiadomo jednak, że w latach 40. w USA określeniem blow job posługiwali się głównie homoseksualiści i bywalcy domów publicznych. Szanujące się osoby nie słyszały o robieniu laski. Powoli jednak wyrażenie to przedostawało się do mowy potocznej. W latach 40. blow job zagościł również na europejskich językach, a to za sprawą żołnierzy US Army, którzy tłumaczyli prostytutkom we Francji, Włoszech, Belgii i Rzeszy, co lubią najbardziej. Przezorni żołnierze sądzili, że fellatio jest higieniczne i uchroni ich przed chorobami wenerycznymi. W latach 60. żołnierze amerykańscy krzewili dobrą nowinę o „blow jobie” wśród wietnamskich prostytutek.
Taśma celuloidowa była zawsze bardzo wyrozumiała dla seksu. W 1965 roku powstał 35-minutowy niemy film Andiego Warhola „Blow Job”. Film składa się z jednego długiego ujęcia twarzy aktora, którego rzekomo ktoś laszczy. Warhol utrzymywał, że aktor rzeczywiście zaliczył obciąganko i to od pięciu różnych chłopaków. Motyw blow joba przewijał się w filmach „Midnight Cowboy” (1969), „Hair” (1967), by ostatecznie przestać być tabu za sprawą filmu „Deep Throat” („Głębokie Gardło”, 1972).
Wraz z rozwojem branży porno i upowszechnieniem internetu, blow job mocno wrósł w masową świadomość.
Komentarze są obecnie wyłączone
Komentarze
Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale w Deep Throat przewijał się motyw łechtaczki w gardle kobiety
@gocha, Twój znajomy to chyba super ssący gej. Podobno usta, to tylko usta, ale wolę kobiece
mimo tego jakze zrecznego i poruszajacego pojazdu Kobranocko, i tak uwazam, ze autor/ka/ tego tekstu nie potrafi pisac.
Potrafi pisać, nie potrafi pisać? Twój gust, twoja sprawa. Brak argumentów, a do tego sama masz problem z pisaniem. Po co to czytasz?
Ja czytuję tylko dobre książki i arty (w moim mniemaniu dobre). Jak coś mi nie odpowiada nie doczytuję. Szkoda czasu... a Ty po co się katujesz? Sado-masochizm? Myślisz, że autor przeczyta Twój komentarz? Może? a może napisz do redakcji?
tak jak napisalam, temat ciekawy- jest to jakis powod do czytania, nie uwazasz? poza tym, jesli by interesowac sie tylko tym, co sie nam podoba, to by sie bylo strasznie ograniczonym czlowiekiem.
jakich argumentow wymagasz? jezyk autora tego artykulu nie jest na poziomie profesjonalnego dziennikarza, tylko licealisty, ktory nie ma smykalki do pisania.
przykro mi, ze nie zachwycam sie tekstem, ktory jest Twoim zdaniem dobry. zawsze mozesz uznac, ze jest on dla mnie za trudny i po prostu go nie rozumiem. albo, ze jestem zwykla ignorantka niedoceniajaca fachowosci autora. lub moze, ze jestem zadufana w sobie kretynka, ktora tylko wlasna tworczosc uznaje za jedynie sluszna. whatever.
ps: ja do redakcji pisac nie mam zamiaru. ale Ty zawsze mozesz sprobowac napisac do Bravo
Język artykułu? Pachnie pop-kulturą, w kategoriach wiekowych bym tego nie roztrząsał.
Ty natomiast powinnaś odnieść się do treści, a nie dokonywać personalnych ataków, na które prowokacyjnie odpowiedziałem w ten sam sposób.
Myślę, że tu nie ma cenzora, bo często da się czytać burzliwe dyskusje w komentarzach na waginie. Z tego co wiem, kasują tu tylko wypowiedzi naruszające zasady netykiety.
do tresci nie mam nic, uwazam tylko, ze forma pozostawia wiele do zyczenia.
Spadam, bo mam ciekawsze rzeczy do roboty, ale dobrze wiedzieć, że komuś tam coś tam się bardzo nie podoba i poświęci temy swój dzień.
napisalam opinie, Ty zaczales rzucac jakimis zaczepkowymi tekstami. teraz sprostowalam, a Ty probujesz ciagnac bezsensowna polemike. z mojej strony temat jest zakonczony i nie mam nic do dodania... wyrazilam opinie i ani nie zamierzam jej zmienic, ani nikogo przekonywac co do jej slusznosci.
a tak swoja droga... to Ty tu przez ten czas ciagle siedziales ??
@kobranocka, dobrze, że w porę spasowałeś, bo smarkata się rozbrykała w dziecinadzie.
Dziunia chciała o laszczeniu pięknych słówek. Bułkę przez bibułkę, a fiuta to pewnie tylko w dupala, bo ust nie chce sobie pobrudzić
ah, i zaden troll, tylko moja pierwsza mysl, po przeczytaniu.