Aseksualność
- Napisał Administrator
- Posted on: niedziela, 01 luty 2009 | Dodaj komentarz
W czasach parad równości, kwiecistych tęcz i dysput o LGBT+ postawa 'bierności erotycznej" może zdumiewać. David Jay - dwudziestokilkuletni założyciel portalu internetowego dla osób "w 100% nie zainteresowanych seksem", jest często nagabywany przez ludzi, którzy twierdzą, że "nie wie, co traci".
Tym, którzy ową bierność seksualną odbierają jako odchylenie od normy, proponujemy eksperyment. Usiądźcie wygodnie, zamknijcie oczy i spróbujcie postawić się w roli przypadkowego widza, obserwującego ludzi odbywających akt płciowy. Wyobraźmy sobie dwie osoby (lub więcej, jak wolicie), spocone, sapiące, jęczące, dziwnie poruszające się, plaskające o siebie, eksponujące bez żenady niedoskonałości ciała: cellulit, nadwagę, rozstępy, obwisłe fałdy skóry, znamiona, krosty itp. itd. Przy odrobinie chęci możecie wyobrazić sobie taką scenkę, która wprawi was w obrzydzenie, lub po prostu wyda się nieatrakcyjna, niehigieniczna czy śmieszna. Tak mniej więcej postrzegają seks miliony osób określających się jako aseksualne. Z przeprowadzonej przez Anthony'ego Bogaretta (psycholog i seksuolog z kanadyjskiej Brock University w St. Catherines) analizy 18 tysięcy wywiadów na temat życia seksualnego wynika, że jedna osoba na sto zgodziła się ze zdaniem: "Nigdy nie czułem/am pociągu seksualnego." Szacuje się, że około 1 procent populacji nie ma pojęcia, czym jest pożądanie i przyjemność seksualne. Jeden procent brzmi skromnie, ale jeśli przemnożymy to, przez ilość ludzi na świecie, otrzymamy imponujący wynik. W samych Stanach Zjednoczonych żyje takich ludzi około 3 mln.
Kiedyś ci, którzy nie odczuwali potrzeb seksualnych musieli tkwić w związkach i zmuszać się do wywiązywania się z tzw. powinności małżeńskich. Uwikłani w taki matrymonialny układ obwiniali się, że są nienormalni. Teraz mają szansę wyjść z ukrycia. John DeLamater, socjolog z amerykańskiego uniwersytetu w Wisconsin-Madison porównuje obecny coming out aseksualistów do rewolucji gejowskiej w latach 70. Nowy ruch łamiący seksualne normy, nawiązuje do tradycji rewolucji homoseksualnej. Stąd za pośrednictwem portalu AVEN można kupić koszulki z napisem "A-Pride", nawiązujące do sloganu "GayPride". DeLamater jako jeden z wielu badaczy, proponuje, żeby traktować aseksualistów jako czwartą, obok hetero-, homo- i bi-, grupę seksualną. Za tym podejściem przemawia fakt, że wyzerowane libido to nie efekt dziecięcych traum czy problemów psychicznych, lecz czysta biologia. Aseksualni nie wiedzą, co to pożądanie.
Komentarze są obecnie wyłączone