Zamknięci w worku próżniowym, z ograniczoną ilością powietrza, czuli bliskość i spokój -kochankowie będący bohaterami serii zdjęć „ Flesh Love”.
W zupie budzą obrzydzenie, w innych okolicznościach mogą zachwycić lub podniecić: włosy - a raczej to co kojarzy się z futerkiem – czasem niechciane, wstydliwie maskowane i praktycznie nieobecne w przestrzeni publicznej; silnie skojarzone z płcią, poddawane ocenom ilościowym - za dużo, za mało, zbyt męsko, zbyt kobieco, zwierzęco. Delikatny wąsik u chłopaka może napawać go dumą. Ten sam nad wargą kobiety rzadko budzi pozytywne skojarzenia. Jesteśmy kosmaci, a w naszych głowach kłębią się myśli o włosach.
Wystrugać dildo na własny użytek czy zająć się chałupniczą produkcją sztucznych penisów? - Mając w rękach Dildomaker możemy łatwo nadawać różnym rzeczom falliczne kształty. Przypomina to temperowanie ołówka. Pytacie po co to wszystko? Projekt Dildomaker to próba konfrontacji naszych oczekiwań z możliwościami przedmiotu.
Jak podaje dziennik "Digital Journal", 22-letni japoński malarz, Mao Sugiyama, zgotował niecodzienną ucztę dla koneserów sztuki – w ramach kulinarnego performansu wielbiciele artysty mogli za jedyne 250 dolarów skosztować jego genitaliów, ugotowanych z dodatkiem grzybów i pietruszki.
„F*CK Art” to tytuł nowojorskiej wystawy, której tematem jest seks w sztuce ulicznej. Zgromadzone na wystawie kolarze, murale, obrazy, rzeźby i interaktywne instalacje utrzymane w erotycznych, a niekiedy pornograficznych klimatach skłaniają do dyskusji na temat seksu i wizualnej prowokacji w przestrzeni miejskiej.