„Przeróbka mamusi”, czy też „poprawa ukrytej kobiecej estetyki” za pomocą odbudowy błony dziewiczej – tym językiem posługują się lekarze z klinik medycy estetycznej. Twoja wagina zestarzała się? Masz za duże wargi sromowe? Coś ci zwisa, marszczy się, a może po prostu tęsknisz za utraconym dziewictwem? – Wygładzimy, wyrównamy, załatamy - bez ryzyka i bez bólu. Tak z grubsza brzmi przekaz stron www amerykańskich i angielskich klinik, oferujących zabiegi kosmetoginekologiczne. Dezinformacja i manipulacja to podstawa tego biznesu. Ostatnie analizy stron internetowych klinik, oferujących zabiegi z zakresu kosmetyki ginekologicznej, dowiodły, że zamieszczone na nich treści nie zawierają rzetelnych informacji, a jedynie podsycają intymne kompleksy kobiet. Tym samym panie rozważające korektę waginy czy wulwy (z łac. vulva, synonim sromu) nie mogą podjąć decyzji z pełną świadomością jej konsekwencji i ewentualnego ryzyka.
5.0 na 5 na podstawie 86 głosów