Sprawa parytetu płciowego w polskim parlamencie absurdalnie powróciła. Ktoś chce dać kobietom to, do czego mają już prawo. Przecież nikt nie zabrania nam kandydowania w wyborach parlamentarnych... ale cóż podobno musi być po równo.
W Afryce i Indonezji obrzezanie kobiety jest nie tylko rytuałem religijnym, ale zabiegiem higienicznym i "profilaktyką psychiatryczną". Okaleczenie żeńskich narządów rodnych chroni kobietę przed grzechem nieczystości, zmniejsza rzekomo zabrudzenia ciała w czasie menstruacji i chroni przed szaleństwem wywołanym masturbacją. Jeszcze wielu ludzi wierzy w dobrodziejstwa płynące z zabiegu obrzezania kobiet.
Obrzezanie dziewczynki przypomina tortury - orzekł szwedzki urząd. I kazał matce wypłacić córce rekompensatę za rytualne okaleczenie. Obrzezanie staje się poważnym problemem nie tylko w Szwecji. Brutalny rytuał dociera do cywilizacji zachodnioeuropejskiej. Afrykanie zamieszkujący kraje europejskie odbywają podróże do ojczyzny w celu obrzezania swych córek.
Do wydarzenia doszło w rządzonej na mocy prawa koranicznego Dolinie Swat, gdzie w lutym, po wielu miesiącach walk armii z talibami władze Pakistanu zawarły rozejm, zgadzając się na wprowadzenie tu praw szariatu w zamian za pokój. Wkrótce na mocy islamskiego prawa poddano chłoście 17-letnią dziewczynę.
Tego lata przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces trzech mężczyzn, oskarżonych o brutalny zbiorowy gwałt na 35-letniej kobiecie w czerwcu 2008 r. w Kościerzynie w województwie pomorskim. Na ławie oskarżonych zasiada także były mąż pokrzywdzonej, który zlecił zgwałcenie jej. Mężczyzna chciał w ten sposób zastraszyć kobietę, by zrezygnowała z roszczeń do małżeńskiego majątku w trakcie rozprawy rozwodowej.