Kobiety chętniej robią zakupy u mało atrakcyjnych ekspedientek. Ładne sprzedawczynie są traktowane jak zagrożenie i paradoksalnie miast przyciągać, odstraszają klientki.
Wystawa Through Their Eyes, Through Ours prezentuje społeczno-ekonomiczną sytuację kobiet w krajach Azji Centralnej i Europy Wschodniej.
W Łodzi pojawiły się proaborcyjne plakaty nawiązujące stylistyką do reklam kart płatniczych. Przedstawiają one młodą kobietę w bieliźnie opartą o ścianę. Na jej brzuchu jest duży, czerwony napis w języku angielskim "mój wybór". A obok można przeczytać polskie napisy, nawiązujące sprytnie do znanej reklamy karty kredytowej: "Bilet lotniczy w obie strony do Anglii w promocji - 300 złotych, nocleg - 240, aborcja farmakologiczna w publicznej przychodni - 0 zł, ulga po zabiegu przeprowadzonym w godnych warunkach - bezcenna". I jeszcze: "Za wszystko inne zapłacisz mniej niż w podziemiu aborcyjnym w Polsce". Plakaty można było zobaczyć m.in. na przystankach tramwajowych wzdłuż al. Kościuszki i ul. Zachodniej.
Wreszcie sąd nie ugiął się pod naporem koloratek i całkowicie słusznie zasądził wyrok, broniący praw i godności człowieka. Kilka dni temu sąd uznał, że treść artykułu "Gościa Niedzielnego, atakującego Alicję Tysiąc, narusza jej dobra osobiste. Z tego tytułu kobiecie należą się przeprosiny na łamach pisma. Jak wyznała powódka, wyrok ten jest dowodem na to, że Kościół nie ma prawa poniżać kobiet.
Chaos jaki opanował dotknięte straszliwym trzęsieniem ziemi Haiti stał się rajem przestępców. W stolicy uzbrojone groźne gangi przemocą zdobywają artykuły pierwszej potrzeby. Terroryzowani mieszkańcy wyspy w obliczu zagrożenia wzięli sprawy w swoje ręce i sami zaczęli strzec dobytku. Samosądy i morderstwa szabrowników stały się normą. Wiele rodzin straciło bliskich i cały dobytek. Pozbawieni dachu nad głową, bezbronni ludzie nie tylko są okradani. Coraz częściej koczujące w prowizorycznych obozowiskach kobiety stają się ofiarą przemocy seksualnej.Ze zniszczonych w wyniku trzęsienia ziemi więzień pouciekali osadzeni i terroryzują ludzi.Niestety, jak donosi gazeta, po zrujnowanej stolicy kraju, Port-au-Prince krążą hordy bandytów, którzy dopuszczają się licznych przestępstw. Na porządku dziennym są kradzieże, morderstwa i gwałty kobiet. Ludzie w obozowiskach czują się zagrożeni i osamotnieni. Ich dramat nie ustał z ostatnim wstrząsem.