Od dawien dawna towarzyszyła mi wewnętrzna, niczym nieuzasadniona wątpliwość. Czy Bóg na pewno jest mężczyzną? Oczywiście zostałam wychowana w chrześcijańskim przekonaniu co do słuszności tej prawdy. Na początku te podejrzenia przerażały mnie samą, wydając się potwornym bluźnierstwem. Jak to Bóg miałby być kobietą??? Wysnuwanie takich hipotez wzbudza w naszej kul-turze jedynie agresywną ironię zmieszaną z bezgranicznym zdziwieniem. Niemniej jednak coś w środku, wewnątrz mnie samej nie do końca zgadzało się z powszechnie akceptowanym wizerunkiem Boga - mężczyzny. Nie miało to związku z faktem, że sama jestem kobietą (co gorsza feministką!) i że ta wersja mi nie pochlebia. Irracjonalnie czułam, że musiało być inaczej. Moje wątpliwości w tej materii skłoniły mnie do poszukiwań, a te w następstwie doprowadziły mnie do lektury Catherine Blackledge pt.: „Wagina. Kobieca seksualność w historii kultury”. Informacje zawarte w tej książce nie-zwykle mocno mnie poruszyły …
Okazało się, że dawno, dawno temu w czasach prehistorycznych ludzkość przekonana była, że mężczyzna nie ma żadnego związku z aktem zapłodnienia. Niepodważalną kwestią był fakt, że to kobieta wydaje na świat nowe życie. Jednak uważano, że ma ona taką możliwość dzięki kontaktom z siłami natury. Nie kojarzono zupełnie stosunku seksualnego z aktem poczęcia. Upływ czasu od momentu stosunku do momentu narodzin był zbyt duży, aby prehistoryczny człowiek mógł skojarzyć obydwa te zdarzenia. Najważniejsza była więc kobieta jako ta, która wydawała na świat dziecko, a mężczyzna nie odgrywał w tym „spektaklu” żadnej roli. Poczęcie dokonywało się dzięki zapładniającej mocy bogów, sił przyrody lub przodków, których dusze przenikały do ciała kobiety.
Polinezyjscy Trobiandczycy wierzyli, że dusza dziecka wnika w ciało matki podczas kąpieli w oceanie. W starożytnej Grecji jeszcze w czasach Homera (ok. 800 p.n.e.) istniały teorie , które głosiły, że zapłodnienie odbywa się przy pomocy żywiołów takich jak wiatr czy woda. Pozostałością tych przekonań jest wiara w to, że Matka Boska została zapłodniona przez Ducha Świętego.
Istnieje wiele mitów odnoszących się do sprawczej mocy kobiecej płodności, które opowiadają o boginiach-matkach, rodzących świat i dających życie pierwszym ludziom. Pierwszy spisany mit o powstaniu świata pochodzący z Sumeru, opowiada o bogini Nammu, która tworzy niebo i ziemię, a z gliny człowieka. W mitologii egipskiej początkiem wszechświata była Izyda - patronka ogniska domowego, z której wszystko wzięło swój początek. Zgodnie z mitem stworzenia Pelazgów na początku Chaosu wyłoniła się naga Eurynome, bogini wszechrzeczy, której taniec zapoczątkował stworzenie. Zdaniem mieszkańców wschodniej Afryki, matką wszystkich ludzi jest dziewica Ekao, która spadła z nieba.
Komentarze
Powyższy artykuł jest autorstwa Pani Iwony Demko, osoby spoza grona redakcji, która jednak swą pracę poświęca m.in. badaniu aspektu kobiecości. Wszelkie wątpliwości prosimy wyjaśniać z autorem tekstu. Linki do stron Autora widnieją na końcu artykułu.
Przeczytałam jeszcze raz:
"W starożytnej Grecji
Od Administracji:
tekst został edytowany bo obrażał użytkowników strony.