Tylko kobiety są posiadaczkami organu służącego jedynie przyjemności – łechtaczki. Choć rozmiarem nie dorównuje ona penisowi, to jest znacznie mocniej od niego unerwiona. Ta drobinka ma ok. 2 razy więcej zakończeń nerwowych niż prącie (Jej wysokość łechtaczka: co musisz o niej wiedzieć). Można jej nie zauważyć, ale trudno ją ignorować. To najeżone receptorami centrum rozkoszy samo prosi się o dotyk, ale o tym sza, bo utarło się, że popęd seksualny to męska domena, a oziębłość to częsta kobieca przypadłość. Przynajmniej dawniej wypadało stwarzać pozory takiego porządku świata. Teraz w potrzeby erotyczne kobiet nikt nie wątpi i trudno je ignorować, ale język i słownik pozostały niezmiennie nieczułe na seksualną naturę kobiet.
Teraz zastanówmy się, jak wiele jest określeń, które opisują kobiecą masturbację? W języku polskim najprawdopodobniej nie ma żadnego uniwersalnego i znanego wszystkim. Nasz ojczysty język pod tym względem nie jest wyjątkowy. Podobnie jest w innych krajach, ale Szwecja jako państwo o liberalnym podejściu do seksu postanowiło dyskutować o kobiecej masturbacji i mieć na nią własne, oficjalne określenie. W związku z tym w listopadzie 2014 roku szwedzkie stowarzyszenie RFSU, propagujące edukację seksualną, ogłosiło społeczną akcję w celu znalezienia odpowiedniego słowa na kobiecy autoerotyzm.
– „Jeśli chodzi o masturbację, to przede wszystkim przypisujemy ją mężczyznom. Nie myślimy jednak, że jest ona także powszechna u kobiet. Jeśli w słowniku nie będziemy mieć słowa na jej określenie, jak możemy o niej rozmawiać?” – mówi o akcji rzecznik stowarzyszenia RFSU.
Z tysięcy zgłoszonych przez Szwedów propozycji nazw kobiecej masturbacji wstępnie wybrano 34, wśród których znalazły się m.in. pulla i selfa. W czerwcu 2015 roku w oficjalnym głosowaniu Szwedzi wybrali spośród 34 określeń jedną nazwę kobiecej masturbacji. Zwycięskim słowem okazała się klittra. Czas na polskie odpowiednik. Macie jakieś pomysły jak po polsku nazywać kobiecą masturbację?
Komentarze
myślę, że sporo można by znaleźć adekwatnych określeń, ale wydaje mi się że same Panie zbyt mało o tym mówią... przynajmniej w męskim towarzystwie
szukać dukata