Św. Teresa nie była jedyną wizjonerką (czy też nawiedzoną histeryczką) w historii sióstr zakonnych. Podobnym rozerotyzowanym świętym wizjom ulegała dwunastowieczna benedyktynka Elżbieta z Schonau (XII w.), a prawdziwą mistrzynią tej sztuki była żyjąca w latach 1098-1179 karmelitanka - Hildegarda z Bingen. Wizje miewała od wczesnego dzieciństwa, ale z obawy przed potępieniem czy nawet wydaleniem z zakonu nikomu o nich nie mówiła. W końcu przełamała się i tak powstało pierwsze z jej dzieł - "Scivias" ("Poznaj drogi Pana"). Złożyły się na nie opisy 26 odjechanych, surrealistycznych wizji. Odtąd pisała już do końca swego życia. Publikowała nie tylko opisy swych widzeń, ale i poradniki dla wiernych, piętnujące przywary i grzechy oraz radzące, jak uniknąć kar piekielnych. Hildegarda do zakonu trafiła w wieku ośmiu lat. Wtedy to zamknięto ją w przyklasztornej pustelni w Disibodenbergu. Nie długo trzeba było czekać, aż świeżo upieczona mniszka zasłynie ze swej pobożności i charyzmy. Hildegarda stała się wzorem dla młodych dziewcząt, które za jej przykładem zaczęły masowo zasilać szeregi sióstr zakonnych.
W ciągu swego 81-letniego życia Hildegarda pisała, głosiła kazania (wbrew zakazowi św. Pawła, który bronił głoszenia kazań kobietom), odprawiała egzorcyzmy, prowadziła wspólnotę zakonną, leczyła i udzielała rad oraz korespondowała z monarchami i papieżem. Na tym nie kończyły się jej umiejętności i pasje. Hildegarda również komponowała. Jest autorką 77 pieśni o tematyce religijnej, do których napisała słowa. Skomponowała także dramat muzyczny "Zastęp cnót". Jedną z ulubionych bohaterek Hildegardy była brytyjska księżniczka i święta - Urszula. Kobieta ta w bardzo spektakularny sposób wyrzekła się mężczyzn. Odrzuciwszy wszystkie propozycje zamążpójścia, anglosaska dziewica zabrała ze sobą 11 tysięcy nietkniętych przez mężczyznę panien i wyruszyła z nimi na pielgrzymkę do Rzymu. Paradoksalnie :) życie w czystości nie zostało nagrodzone - w drodze powrotnej do Wielkiej Brytanii wszystkie podróżniczki zostały zgładzone przez Hunów (istna rzeź niewiniątek).
Widać, że nasze siostry zakonne to całkiem wyuzdane panny, których fantazje erotyczne noszą miano świętych wizji. Często mniszki lubiły realizować swe marzenia i przechodziły do czynów. Musiały jednak zadowolić się miast Niebieskim Oblubieńcem, człowiekiem w habicie. Nie brak żeńskich klasztorów, pod murami których mieszczą się anonimowe mogiły dzieci, ale to już zupełnie inna historia.
Komentarze