Trzynastoletnia Soheir al-Batea zmarła w czerwcu ubiegłego roku po tym jak doktor Raslan Fadl w swojej klinice w północnym Kairze przeprowadził na niej zabieg obrzezania (z ang. FGM). Dziewczynka została poddana brutalnemu rytuałowi na życzenie ojca, któremu również zostaną przedstawione zarzuty.
Po zabiegu i opuszczeniu kliniki u trzynastolatki doszło do spadku ciśnienia. Dziewczynka trafiła na ostry dyżur, lecz mimo to nie udało się uratować jej życia. Doktor Fadl nie przyznał się do obrzezania Soheir al-Batea. Po zatrzymaniu lekarz utrzymywał, że leczył dziewczynkę na kłykciny i że przeprowadzony przez niego zabieg zakończył się sukcesem, a dziewczynka nie miała krwotoku.
Po aresztowaniu lekarza jego klinika została zamknięta na mocy decyzji ministra zdrowia.
W Egipcie, pomimo wprowadzonego w 2008 roku zakazu obrzezania kobiet i dziewcząt, zabiegi klitoridektomii wciąż są praktykowane i to najczęściej w gabinetach lekarskich.
Według grupy Equality Now, która prowadzi kampanię przeciw obrzezaniu kobiet, proces lekarza jest ważną przesłanką, dowodzącą że obrzezanie kobiet nie będzie dłużej tolerowane w Egipcie.
„Egipt ma najwyższy na świecie odsetek kobiet dotkniętych praktyką obrzezania, a rząd nigdy dotąd nie zajął wobec tego problemu tak radykalnego stanowiska” – powiedział konsultant grupy Equality Now na Bliski Wschód i Północną Afrykę, Suad Abu-Dayyeh.
Nieco ponad 90 procent kobiet w Egipcie poddanych zostało obrzezaniu, które polega na wycięciu żeńskich genitaliów w celu zmniejszenia popędu płciowego u kobiety. W kraju tym panuje powszechne przekonanie, że obrzezanie kobiet jest religijnym obowiązkiem, choć nie ma o nim wzmianki ani w Koranie ani w Biblii.
Jak informuje UNICEF i UNFPA, tragiczna śmierć trzynastoletniej Soheir al-Batea, unaocznia okropne konsekwencje obrzezania dziewczynek, które jak już wielokrotnie wspomniano, nie znajduje medycznego i religijnego uzasadnienia.
Przedstawiciele Equality Now sygnalizują, że medyczne obrzezanie dziewczynek i kobiet w krajach takich jak Egipt czy Indonezja stwarza podłoże do legalizacji rytuału, łamiącego prawa człowieka i tym samym skazuje na fiasko wieloletnie wysiłki zmierzające do zakończenia tej brutalnej praktyki.
„Obrzezanie kobiet przez lekarzy staje się czymś normalnym i akceptowalnym, przez co prowadzi do silnego zakorzenienia tej tradycji i utrudnia jej zakończenie” - dodaje Abu-Dayyeh. „W Egipcie obrzezanie kobiet jest nielegalne we wszystkich okolicznościach, jednak w Indonezji zabieg ten jest dopuszczalny ze wskazań medycznych. Wierzymy, że proces normalizacji jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń na drodze do zakazu obrzezania kobiet.”
Według krajowych danych w Egipcie: 91 procent kobiet w wieku 15 – 49 lat zostało poddanych obrzezaniu do 2008 roku, lecz od tego momentu liczba obrzezanych dziewcząt w grupie wiekowej 15-17 lat spadła do 74 procent, co pokazuje, że młodsze rodziny coraz częściej odrzucają brutalny rytuał okaleczania dziewczynek. Może wkrótce wysiłki wielu osób doprowadzą do tego, że prawa dzieci i kobiet przestaną być łamane w akcie okrutnego obrzezania.
Komentarze
jak mozna być aż tak okrutnym
nigdy nie zrozumiem tej ich mentalności
Ja się pytam, po co to robią? Po co? Dlaczego się nie zrażają? Jak rodzice mogą obojętnie patrzeć na cierpienie córeczki? Jak mogą ją skazywać na taki los? Co to za rodzice? Ku..rwa.
To samo u żydów dzikusy!!! Sobie jakieś zwyczaje wynajdują okaleczające bezbronne istoty. Uszy niech sobie obetną bo po co i tak będą słyszeć.