Decyzję taką podjął syryjski rząd, mimo iż wyznawcy islamu stanowią w tym państwie większość (ponad 90%).
Minister edukacji wyższej, Gijat Barakat tłumaczył tę kontrowersyjną ustawę licznymi prośbami ze strony studentów i ich rodzin oraz tym, że nikab jest niezgodny z akademickimi wartościami kraju.
Rozporządzenie władz z Damaszku to nie jedyny przykład walki laickiej administracji z przejawami religijnego radykalizmu w Syrii. Wcześniej ministerstwo edukacji przeniosło ponad tysiąc nauczycielek noszących w pracy nikaby na stanowiska administracyjne. Stało się tak, mimo że prawo pracy nie zabrania noszenia nikabu. Ówczesną decyzję władze argumentowały skargami rodziców niezadowolonych z tego, że lekcje prowadzą nauczycielki z zasłoniętymi twarzami.
Przykład Syrii nie jest wcale odosobniony wśród krajów arabskich. Na początku tego roku w Egipcie sąd administracyjny orzekł, że studentki muszą mieć odsłonięte twarze podczas egzaminów. Wyrok był następstwem zakazu używania nikabów, wprowadzonego w najsłynniejszej teologicznej uczelni islamskiej – medresie Al-Azhar w Kairze.
Opowiedział się za nim sam Mohammed Tantawi, wielki imam meczetu Al-Azahar i zarazem zwierzchnik medresy. Zmarły w marcu tego roku Tantawi, który był jednym z autorytetów wśród wyznawców islamu, kiedyś podczas zajęć na uniwersytecie poprosił studentkę o zdjęcie nikabu. Imam wyjaśnił, że zasłanianie twarzy jest tylko tradycją, a nie religijnym wymogiem, a jego słowa natychmiast podchwyciły władze Egiptu, wprowadzając zakaz wstępu na wyższe uczelnie dla kobiet noszących zasłony na twarzach.
Opinii tej nie podzielają natomiast salafici (ultrakonserwatywny odłam islamu pochodzący z Arabii Saudyjskiej) i afgańscy talibowie (w czasie ich rządów wprowadzono w Afganistanie nakaz noszenia burek i nikabów). Zwolennicy burek i nikabów są przekonani, że zakaz noszenia kobiecych zasłon twarzy jest przejawem dyskryminacji religijnej i łamania praw człowieka. Opinia ta brzmi absurdalnie, gdy podnoszona jest przez stronę narzucającą przepisy dyskryminujące kobiety.
Być może jedynym sposobem na narzucone ograniczenia jest przymus wolności. Jedno jest pewne arabskie studentki nie będą mogły podstawiać znajomych na egzaminy.
Komentarze
A co na ten zakaz arabskie kobiety? Bo ich ta sprawa najbardziej dotyczy, czy ktoś tam je zapytał w ogóle o zdanie?