Aborcja farmakologiczna w krajach cywilizowanych
Aborcja przy użyciu środków farmakologicznych wymaga przynajmniej dwóch wizyt lekarskich. W czasie pierwszej z nich pacjentka poddawana jest badaniu, którego celem jest dokładne ustalenie wieku ciąży oraz wykluczenie ciąży pozamacicznej. Lekarz przeprowadza również wywiad dotyczący ogólnego stanu zdrowia pacjentki i przebytych chorób. Jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań do wykonania aborcji tą metodą, pacjentce podawana jest pierwsza tabletka. Kobieta otrzymuje również drugą tabletkę, którą aplikuje sobie sama kilkanaście godzin później.
Po przyjęciu drugiego leku większość kobiet odczuwa skurcze i krwawienie podobne do tych, jakie występują w przypadku wczesnego poronienia lub obfitej miesiączki. Poronienie następuje zazwyczaj w ciągu czterech godzin od przyjęcia mizoprostolu. Zdarza się jednak, że działanie poronne następuje dopiero w ciągu 24 godzin i więcej. W niektórych przypadkach konieczna jest jeszcze jedna wizyta lekarska i przyjęcie dodatkowej dawki leku.
W każdym wypadku zaleca się ponowną wizytę w gabinecie lekarskim w ciągu 14 dni od chwili przyjęcia pierwszej tabletki, celem sprawdzenia, czy nastąpiło całkowite poronienie. W przypadku, gdy nie doszło do poronienia lub gdy jest ono częściowe, konieczne jest dokończenie zabiegu przy użyciu metody chirurgicznej (najczęściej jest to metoda próżniowa). Sytuacja taka zdarza się średnio u 5 ze 100 kobiet poddających się zabiegowi przerwania ciąży tą metodą. Tak więc w 95% przypadków metoda farmakologiczna kończy się pełnym sukcesem.Przerywanie ciąży przy użyciu środków farmakologicznych jest metodą bezpieczną i z powodzeniem stosowaną od 10 lat przez miliony kobiet na świecie. Powikłania są rzadkie. Najczęstszym z nich jest przedłużające się obfite krwawienie - objawy te obserwuje się u 1 na 100 kobiet. Wśród skutków ubocznych podawanych leków wymienia się: nudności, bóle i zawroty głowy, wymioty, biegunkę, podwyższoną temperaturę ciała.
Główną zaletą aborcji przeprowadzanej metodą medyczną, na którą wskazują pacjentki, jest jej "naturalność". Związane to jest z faktem, iż środki farmakologiczne przyjmowane są przez kobietę w domu, co daje jej poczucie sprawowania większej kontroli nad własnym ciałem. Metoda medyczna pozwala również uniknąć poddawania się zabiegowi chirurgicznemu i związanemu z nim znieczuleniu, które część z pacjentek postrzega jako procedurę znacznie bardziej inwazyjną, a przez to budzącą większe obawy.
Wśród wad wymienia się: dłuższy czas oczekiwania na efekt oraz niższą skuteczność od metod chirurgicznych. Pewną uciążliwością może być również konieczność złożenia dodatkowej wizyty lekarskiej oraz fakt występowania bardziej obfitego krwawienia.
Aborcja farmakologiczna po polsku
Wszędzie tam, gdzie władza ogranicza kobietom wolność wyboru (np. w Polsce, w krajach Ameryki Południowej) kwitnie podziemie aborcyjne. Kobiety korzystają z nielegalnych zabiegów lub na własną rękę przeprowadzają aborcję farmakologiczną. W Polsce, wobec nielegalności mifepristonu, kobiety mają do dyspozycji jedynie wywołujący skurcze mizoprostol. Metoda z użyciem samego mizoprostolu jest mniej skuteczna od dwupigułkowej (skuteczność wynosi ok. 84 proc). Trzeba też koniecznie dopilnować, by ciąża rzeczywiście została przerwana, bo lek prowadzi do wad rozwojowych płodu.Mizoprostol znany jest pod różnymi nazwami handlowymi, np. Cytotec (dostępny na receptę popularny lek na owrzodzenie żołądka i dwunastnicy), lub Arthrotec (stosowany w leczeniu choroby zwyrodnieniowej stawów i reumatoidalnego zapalenia stawów). Mniej prawdopodobne jest, iż recepta będzie wymagana na Arthrotec. Czasami środki te są sprzedawane spod lady bez recepty.
Lekarze od dawna znają uboczne skutki leków na wrzody lub stawy. Na czarnym rynku aborcyjnym wykorzystują je od lat. Cytotec, banalny środek na wrzody w aptece kosztuje 45 zł, ale w gabinecie ginekologicznym wart jest 500 zł. Polka z większymi, lub mniejszymi trudnościami może kupić leki poronne, ale musi je przyjmować na własną rękę, bez nadzoru lekarza.
Tę samą metodę z mizoprostolem wybierają mieszkanki krajów Ameryki Łacińskiej, gdzie prawo też jest restrykcyjne. Tam jednak lekarze zaangażowani w obronę praw kobiet gotowi są zaryzykować. Pracują w klinikach, gdzie łyka się pigułki pod ich opieką. U nas podziemie aborcyjne to wielkie przedsiębiorstwo komercyjne. Dlaczego w Polsce nielegalny jest lek zalecany przez WHO? Czemu Polkom odbiera się dostęp do bezpiecznych, sprawdzonych procedur?
W Polsce z ustawą antyaborcyjną wyszło fatalnie pod względem medycznym, społecznym i moralnym. Politycy świetnie o tym wiedzą, ale zmiana im się nie opłaca.
Co 8 minut gdzieś na świecie niepotrzebnie umiera kobieta. Jej śmierć jest wynikiem nielegalnej, niewłaściwie przeprowadzonej aborcji.
źródło:
www.womenonwaves.org
www.stowarzyszenie_wolnomyslicieli.free.ngo.pl
Komentarze
Wiedziałam, że się rozpęta afera zaraz... Nie każę Ci uśmiercać dzieci, po prostu próbuję do tego podejść inaczej a przede wszystkim nie stosować argumentów typu "równie dobrze można zabić we śnie". Bo równie dobrze można przypadkowo udusić w chuście do noszenia, jak niedawno pokazywały media i to przecież już po urodzeniu a nie miesiąc od poczęcia. I to jest dramat. Po prostu nie krzyczę wszem i wobec kategoryczne NIE, bo wszystko jest dla ludzi tylko wymaga odpowiedzialnych decyzji...
Lepiej przygarnijcie wszystkie dzieciaki z bidula, a potem walczcie o te nienarodzone, samarytanie od siedmiu boleści.
Odbiór w Olsztynie.
Kontakt: anka.rudzielec