Masturbować się czy nie?

Ja bym powiedziała to tak - jeśli ktoś jest sam, to robótki ręczne polecałabym mu jak najbardziej A z tymi w związku jest tak - niech każdy robi to, co uważa za słuszne. Jeśli ktoś nie ma potrzeby robić sobie dobrze ręką, to ok, jego sprawa. Jeśli masturbacja jest dla kogoś pewnym naruszeniem zasad w związku, wykroczeniem przeciw relacji z partnerem i z tego względu nie chce tego robić, to też ok - wolny wybór. W końcu dwoje ludzi powinno sobie swoje intymne sprawy ułożyć według swoich potrzeb i przekonań, a innym nic do tego. Jedni mogą się w ramach gry wstępnej ciąć żyletkami, skoro to lubią i oboje na to przystali, a inni mogą stronić od masturbacji - i też mają do tego prawo. Ja się nie czuję zobligowana do oceniania takich postaw.

Ja też cieszę się swoim ciałem od dawien dawna, ale poczucia winy wyzbyłam się stosunkowo późno, wraz z zakwestionowaniem mojego życia religijnego. Cóż, drogi do radości są rożne tak jak ludzie są różni, może ktoś potrafi ją znaleźć też w obrębie dogmatów, nie wiem.
W każdym bądź razie seks "na własną rękę" uprawiamy przecież z osobą kochającą, najbliższą ze wszystkich- samym sobą Nie widzę w tym nic zdrożnego, jest miłym urozmaiceniem, wzbogacającym nasze życie seksualne, uczącym reakcji, pozwalając spokojnie budować różne fantazje, do których można później zaprosić partnera. Ja np się bardzo wzruszyłam, kiedy mój ukochany opowiedział mi, ze też sobie czasem sam dogadza, to takie normalne ...

Nie wiem czy taka samowystarczalnośc nie ma potem wpływu na seks z partnerem,a w szczególności w przypadku jeśli się mało rozmawia z kochanym na te tematy ,co się nam podoba bardziej a co mniej....
Myślę także że gdy robi sie to samodzielnie ma to inny przebieg niż z partnerm...
Ale miłej zabawy..

moim zdaniem zbyt czesta masturbacja obniza libido i potem z partnerem moze nam mniej sie mniej chcieć

Ja myślę podobnie, uwżam także że nie należy tego zbyt często robic chyba że pani jest samotna, to nic jej nie zaszkodzi