„W” jak wagina. „W” jak wulgarna.
Wagina znowu oberwała rykoszetem za brudne skojarzenia. Cóż, że nazwa ta jest obecna w podręcznikach, pracach naukowych i słownikach medycznych? Pewnym ludziom „wagina” źle się kojarzy i dlatego trzeba ją ukryć, 
zamaskować, przemilczeć. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której cenzorskie ostrza chlastają wszystkie penisy, moszny, żołędzie, napletki i bogu ducha winne stulejki. Jednak, jak życie pokazuje, z waginą sprawa ma się inaczej – tam gdzie ostałby się fallus, ona już niekoniecznie trwałaby nietknięta. Tym razem słowo „wagina” zostało ocenzurowane przez redakcję Ashland Daily Press - lokalnej gazety miasta Washburn, w stanie Wisconsin. Sprawa jest o tyle dziwaczna, że „wagina” została usunięta z reklamy prasowej spektaklu „Monologi waginy”, wystawianego na deskach StageNorth Theater.
„Monologi waginy” bez waginy
Redakcja gazety nie poprzestała na cenzurze słowa „wagina” i z rozpędu postanowiła usunąć z reklamy także opis sztuki, który nawiasem mówiąc, w swojej oryginalnej postaci dostępny jest w anglojęzycznej Wikipedii i brzmi:
"Każdy z monologów zajmuje się aspektem kobiecego doświadczenia, dotykając takich tematów jak seks, miłość, gwałt, menstruacja, okaleczanie narządów płciowych kobiet, masturbacja, poród, orgazm, potocznych synonimów słowa „wagina”, lub po prostu fizycznego aspektu ciała. Wspólnym motywem każdego monologu jest wagina jako środek podkreślający pozycję kobiet i ostatecznie wyrażający ich indywidualność."
Gazeta zrezygnowała również z publikacji ostrzeżenia, że spektakl „Monologi waginy” przeznaczony jest dla osób pełnoletnich. Zamiast tego w reklamie zamieszczono link do strony internetowej teatru StageNorth i lakoniczny opis sztuki:
"Te monologi, pochodzące z wywiadów z wieloma kobietami, odwołują się do spraw dotyczących ciał kobiet, różnych doświadczeń, dobrych i traumatycznych, samooceny i samostanowienia kobiet."
Dyrektor zarządzający StageNorth Theater, Scott B. Burchill, poproszony o skomentowanie działań cenzorskich Ashland Daily Press, wydał w oświadczenie, w którym możemy przeczytać:
"Mieliśmy wybór między publikacją ocenzurowanej reklamy a nie opublikowaniem jej w ogóle w Ashland Daily Press (ADP). Warto zauważyć, że nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń do pierwotnej wersji reklamy, którą zamieściliśmy na naszej stronie na Facebooku (…). Cenimy nasze relacje z ADP i przepraszamy za nich. Jest nam przykro, że nasza społeczność, mogła odnieść wrażenie, że uważamy za niezbędne ocenzurowanie naszej reklamy. Czuliśmy jednak, że ocenzurowana reklama jest lepsza niż żadna. Jesteśmy zobowiązani do wspierania naszej lokalnej prasy z pieniędzy przeznaczonych na reklamę teatru. Całe zamieszanie pokazuje po prostu, że „Monologi waginy” są wciąż aktualne, nawet 17 lat po debiucie.”
Wagina bojkotowana
Wagina już nie pierwszy raz zaszkodziła reklamie. W 2010r. w USA z bojkotem medialnym spotkała się reklama tamponów, w której padało słowo „wagina”. Producent owych tamponów, firma Kotex i jej agencja reklamowa nie
„W” jak WAGINA.com.pl
Waginalnej alergii nie trzeba szukać za oceanem – znamy ją dobrze z naszego podwórka. Portal Wagina wciąż napotyka na opory i to nie ze strony przeciętnych internautów, ale ze strony rodzimych organizacji feministycznych i kobiecych czasopism. Te często proszą nas o patronat medialny i inne formy wsparcia w zamian nie oferując nic, bo widocznie logo „WAGINA.com.pl” nie pasuje do polskich tzw. akcji feministycznych i pseudointelektualnych wydawnictw prasowych. Działamy już 6 lat i nasze doświadczenia z tym co w Polsce zwie się feminizmem i mediami nie należą do miłych. Wagina.com.pl miała i ma się świetnie bez organizacji feministycznych i polskiej prasy dlatego z gracją wypinamy waginę w stronę zwierciadła i jego okolic :p
Komentarze