wagina logo

Happy Accidents - Szczęśliwy Traf

"Happy Accidents" ("Szczęśliwy traf")

  • Napisane przez  mrymru
  • Posted on:  piątek, 08 sierpień 2008 | Komentarzy (2)

Polecę film, który bardzo lubię, film na chandrę lub poważniejsze doły... a, że dla mnie najlepszym lekarstwem są bajki, to polecę nietypową bajkę - "Happy Accidents" ("Szczęśliwy traf") z 1999 r. Ktoś mógłby bardzo łatwo wrzucić ten obraz do szufladki z napisem komedia romantyczna i tym samym popełniłby wielki błąd. Film ten jest komedią obyczajową z elementami science-fiction i romansu (mieszanka wybuchowa). Inteligentene dialogi, zaskakujący nieszablonowy scenariusz, interesujące postaci, ciekawa muzyka i świetne zdjęcia. Dla mnie rewelacyjny film. Szkoda, że przez nasze kina przeszedł niepostrzeżenie.

Czasem jest romantycznie, czasem jest zabawnie, bywa też zagmatwanie, inteligentnie i zaskakująco. Film w dziwnej fabule przemyca wielką prawdę o związkach. Brzmi groźnie?.. Niepotrzebnie. Ot dowiadujemy się, że normalność i poprawność jest wrogiem pasji, że udana relacja partnerska to ciągła walka. Prawdy tej uczymy się z główną bohaterką Ruby Weaver (Marisa Tomei).
Postać ta jest zwykłą dziewczyną schyłku XX w., szukającą normalnego, udanego związku. Fakt, ten schemat znamy z ckliwych filmików dla niedorozwiniętych panienek. Na tym jednak kończy się prozaiczność "Szczęśliwego trafu", bo jak to z trafami bywa, są one często dla nas zaskakujące. Ruby poznaje faceta - Sama Deeda (Vincent d'Onofrio). Od teraz w jej życiu wszystko się zmienia. Z czasem w plątaninie sprzecznych informacji dowiadujemy się, że Sam Deed (ilość liter w imieniu i nazwisku istotna) jest rzekomym podróżnikiem w przeszłość. Nie nazywa się naprawdę Sam, a jego imię i nazwisko jest zapisane w długim kodzie binarnym. Jest synem anachronistów rozmnażających się w tradycyjny sposób, stroniących od genetycznych udziwnień. Sam przybył z przyszłości z 2470 r. z Debueq. Powód dla którego cofnął się w czasie? Tego nie powiem. Trudno jest uwierzyć w historyjkę Sama... Kto mógłby kupić bajkę o podróżnikach w czasie? Sam przytacza obce naukowcom teorie o zakrzywionych, zapętlonych powierzchniach czasoprzestrzeni, kpi ze stożków Minkowskiego, cytuje prawa fizyków przyszłości. Jest w tym jednak niepokojąco konsekwentny. Coraz trudniej jego historię uznawać za blef... Znacznie logiczniej jest go traktować jak chorego psychicznie.


Tyle o głównej parce filmowej. W "Szczęśliwym trafie" przewijają się jeszcze znajome Ruby, jej rodzice i psychoterapeutka.
Film wzbogacają ciekawe zdjęcia i dyskretna, interesująca muzyka. Jego walorem są dialogi. Scenariusz według mnie rewelacyjny. Film pochłania się z przyjemnością. Gorąco polecam.
Nie jest to do końca babskie kino. Film przetestowano na kilku samcach. Próby te zakończyły się powodzeniem. Powodzenie owych prób oznacza, że samce laboratoryjne przeżyły seans i nie doznały żadnego uszczerbku na swym zdrowiu psychicznym.

 

 

Wagina jak łyk wina. Rozkoszuj się nią ze znajomymi ekstatycznie, orgiastycznie.
4.3 na 5 na podstawie 134 głosów

Komentarze są obecnie wyłączone

Komentarze   

wolny myśliciel
# wolny myśliciel 14 lat temu
Na wspomniany film trafiłem nieprzypadkowo, o braku przypadku zdecydował tym razem udział w filmie Marisy Tomei. Jak wspomniałem po film sięgnąłem właśnie dla niej. W nagrodę otrzymałem bardzo dobry film, a na dodatek z ulubioną aktorką.
Pomysł oraz realizacja filmu są po prostu niesamowite. Historia paranoidalna tak doskonale wpisująca się w prozę "zwykłego" życia. Nie ma związków normalnych, a w każdym razie być nie powinno! Powinny być związki żywiołowe, przesycone miłością i niecodziennością - a zwykłość i normalność zupełnie temu przeczą.
Skoro już się rozwodziłem na temat Marisy Tomei to szczególnie polecam film "Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz". Bardzo mocne kino obrazujące brudy w jakich taplają się ludzkie egzystencje.
0
mrymru
# mrymru 14 lat temu
"Nim diabeł dowie się, że nie żyjesz" to faktycznie dobry film. Ciekawa historia, opowiedziana w interesujący sposób. Film przy okazji demaskuje mroczną stronę widza. Przynajmniej mnie skłonił do zajrzenia w głąb siebie. Gdzież w tych plugawych historiach, jest obraz przegranej, a chyba każdy z nas zna jej smak.
Zło w tym filmie ma wiele odcieni i to jest najlepsze, bo zło to nie mrok i nie nieodgadniona siła, tylko my.

Marisa, słodka Marisa... również uwielbiam na nią patrzeć. Bardzo zmysłowa kobieta.

Myślę, że "Szczęśliwy traf" w niekonwencjonalny sposób pokazuje prawdę o związkach, o prawdziwym uczuciu. Musi być energia, moc. Nawet negatywna. Kiedyś po burzliwej awanturze powiedziałam swojemu Kochaniu, że chwila, w której przestanę się na niego wkurzać, będzie końcem miłości. Nikt tak mnie nie potrafi rozsierdzić jak moje Kochanie. Przyznam się tak po cichu, że nawet lubię te nasze zadymy :DLubię jak między nami iskrzy i jak w kłótni lecą iskry :love:
0
  • Seks i antykoncepcja
    Nie pieszczoty, nie wyrafinowana gra wstępna, nie przystojny mężczyzna, a smrodek pewnego grzybka potrafi dać kobiecie orgazm. Ot tak, bez
    3
  • 1
  • / 1
  • Kultura przez duże "K"
    Wystrugać dildo na własny użytek czy zająć się chałupniczą produkcją sztucznych penisów? - Mając w rękach Dildomaker możemy łatwo nadawać różnym
    6
  • 1
  • / 1
  • Czasem traktowana jak odpowiednik penisa, ale nie ma z nim wiele wspólnego, nie pełni funkcji wydalniczych ani wydzielniczych. - Łechtaczka organ
    Anatomia i fizjologia kobiety
    30
  • 1
  • 1
  • / 1

Nasza WAGINA używa sobie na ciasteczkach. Jeśli Ci to nie przeszkadza kliknij